Skip to main content
Polityka prywatności
Wykorzystujemy pliki cookies do prawidłowego działania strony, aby oferować funkcje społecznościowe, analizować ruch na stronie i prowadzić działania marketingowe. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies?

Wolne rodniki, w powszechnym mniemaniu, to zło najwyższej wagi, zaś diety antyoksydacyjne nie tracą na popularności. Czy warto w ogóle walczyć z wolnymi rodnikami stosując celowane diety, skoro mamy system enzymatyczny, który je zwalcza?

Systemy obronne

Najważniejszym systemem obrony wolnorodnikowej działającej w komórkach oraz w płynach ustrojowych jest mechanizm oparty na enzymach antyoksydacyjnych, do których należą m.in. dysmutaza ponadtlenkowa, katalaza, peroksydaza glutationu, czy współdziałający z ostatnim reduktaza glutationu. O ich sile niech świadczy fakt, który każdy pewnie doświadczył lub widział na własne oczy, polewając krwawiącą ranę wodą utlenioną. Piana, to właśnie efekt uwalniających się cząsteczek tlenu, jednego z produktów reakcji, którą przeprowadza katalaza. Enzymy to białka, zatem nie wprowadzimy ich do komórek, musimy je tam zsyntetyzować. I tu zaczynają się schody.
Drugi system obrony przed wolnymi rodnikami to związki określane mianem antyoksydantów, przeciwutleniaczy, scavangerów czy wymiataczy. W przeciwieństwie do wspomnianych enzymów, przede wszystkim to związki drobnocząsteczkowe, łatwe w dostarczeniu z pokarmem, które działając mechanizmem „kamikadze” ulegają utlenieniu przez wolne rodniki i „chronią” bardziej istotne dla życia komórek/organizmu makromolekuły, takie jak choćby białka, czy DNA. Należy jednak wspomnieć o jeszcze jednym ważnym elemencie całej układanki. Antyoksydanty, nie tylko bezpośrednio bronią nas przed wolnymi rodnikami, potrafią one także modyfikować aktywność enzymów antyoksydacyjnych w komórkach, co znacząco zwiększa ich potencjał obronny.

Wróćmy jednak do sedna sprawy. Czy, gdyby wolne rodniki były tylko złem, czy przez tysiąclecia istnienia człowieka, nie pozbylibyśmy się ich, doskonaląc nasze organizmy? Czy, gdybyśmy stosowali tylko antyoksydanty, nie zrobilibyśmy sobie krzywdy?

Równowaga potencjału redox

Równowagę wolnorodnikową w naszych komórkach, warunkują nie tylko antyoksydanty, ale i prooksydanty (związki generujące wolne rodniki) diety, które jak mąż i żona, dobry i zły szeryf, regulują metabolizm wolnych rodników. Co więcej, ten sam związek, w określonych sytuacjach, może pełnić funkcję anty- i prooksydanta (Antosiewicz i wsp. 2008, Planta Med. 74:1570-79). Z jednej strony bioaktywne związki diety mają zdolność modulowania ekspresji/aktywności enzymów antyoksydacyjnych, jak również bezpośredniego działania przeciwwolnorodnikowego, z drugiej zaś potrafią generować nadprodukcję wolnych rodników wzbudzając w komórkach stres oksydacyjny.

Do grupy wspomnianych związków o właściwościach anty- i pro oksydacyjnych należą m.in. bioaktywne związki zawarte w warzywach:

  1. zawierających w swoim składzie związki siarki (m.in. siarczek diallilu, dwusiarczek di allilu i inne), które możemy spotkać m.in. w czosnku, cebuli, porze, czy szczypiorku,
  2. w których występują izotiocyjaniany, zawarte m.in. w warzywach kapustnych (m.in. brokułach, rukwi, kapuście, jarmużu, chrzanie, rzodkwi, rzepie, czy rzeżusze).

Bioaktywne związki, wykazujące działanie prooksydacyjne, spotkać możemy także w innych naturalnych produktach m.in. sfermentowanej soi, czerwonym pieprzu, czy kurkumie.
O szczegółach dotyczących ich działania napiszę w następnych odcinkach.

Podsumowując, zawarte w naturalnych produktach bioaktywne związki, działają w naszych komórkach podwójnym mechanizmem, tj. jako anty- i prooksydanty, regulując w ten sposób status redox, co wykorzystuje się m.in. w eliminacji komórek nowotworowych.

Jak zmierzyć siłę antyoksydacyjną diety?

Protekcyjne działanie bioaktywnych składników diety w przeciwdziałaniu nowotworom znajduje coraz więcej dowodów w badaniach epidemiologicznych (Verhoeven i wsp. 1996, Cancer Epidemiol. Biomarkers Prev. 5: 733-48).

Zatem jak sprawdzić jaką siłę antyoksydacyjną ma moja dieta?

Analiza całkowitej pojemności antyoksydacyjnej diety uwzględnia całkowitą zdolność antyoksydacyjną (średnią wartość z testów ją oceniających DPPH, ORAC i TEAC) i ilości zjedzonego pokarmu (Han i wsp. 2014, Nutr. Res. Pract. 8: 183-91).

Dla przykładu analiza diety koreańskiej wykazała, że największy udział w tworzeniu potencjału antyoksydacyjnego diety mają zboża (około 40%), nieco mniej owoce (około 30%), warzywa zaś stanowią około 14%.

Jedzmy zatem świeże produkty naturalne, a one zadbają o to, aby bronić nas przed niepożądanym działaniem wolnych rodników, a gdy będzie taka potrzeba to wzbudzą stres oksydacyjny w komórkach, aby zniszczyć niebezpieczne dla nas komórki.

mm

Autor: Wiesław Ziółkowski

dr hab. Wiesław Ziółkowski – profesor nadzwyczajny Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku, Wydział Rehabilitacji i Kinezjologii, Zakład Bioenergetyki i Żywienia, nauczyciel akademicki nagradzany przez studentów za swoją pracę. Podczas swojej drogi zawodowej odbywał praktyki w wielu międzynarodowych i krajowych instytucjach badawczych, bierze czynny udział w konferencjach międzynarodowych. Jest współautorem licznych naukowych publikacji anglojęzycznych. Członek The International Society of Exercise and Immunology. W badaniach podejmuje tematykę bioenergetyki komórek w warunkach stresu oksydacyjnego, wolnych rodników i obrony antyoksydacyjnej, prozdrowotnych mechanizmów działania diety i jej składników oraz aktywności fizycznej.