Skip to main content

Praca dietetyka i psychodietetyka, zarówno online, jak i stacjonarnie, wymaga nie tylko specjalistycznej wiedzy z zakresu żywienia czy psychologii, ale również świadomości różnych aspektów prawnych. Jakiś czas temu zapytaliśmy naszych klientów o zagadnienia prawne, które budzą ich największe wątpliwości, m.in. w obszarze prawa autorskiego, ochrony danych osobowych, sprzedaży online i zawierania umów. Na tej podstawie stworzyliśmy cykl postów w naszych mediach społecznościowych pod tytułem „Prawo na widelcu: pytania dietetyka, odpowiedzi prawnika”.

Niniejszy artykuł stanowi podsumowanie tego cyklu, zbierając wszystkie kluczowe tematy, które są istotne w codziennej pracy dietetyka. Zrozumienie tych zagadnień to nieodzowny element działania zgodnego z obowiązującymi przepisami, co pozwala unikać potencjalnych problemów prawnych.

Odpowiedzi na pytania przygotowali:

  • Wojciech Wawrzak – założyciel Kancelarii praKreacja.legal oraz twórca zestawów dokumentów dostępnych w naszym sklepie: aliant.com.pl
  • Monika Wycykał – prawniczka w kancelarii praKreacja.legal

Główne zagadnienia:

  • Dokumentacja prawna związana z prowadzeniem gabinetu dietetycznego.
  • Prawo autorskie a przepisy kulinarne.
  • Wykorzystanie zdjęć cudzych potraw w ramach działalności dietetycznej.
  • Regulacje prawne dotyczące sprzedaży usług online (e-booki, jadłospisy, konsultacje).
  • Zwroty pieniędzy za usługi dietetyczne.
  • Ubezpieczenie zawodowe dietetyka.

 Pytanie 1

„Prowadząc gabinet dietetyczny (jako psychodietetyk i dietetyk kliniczny) on-line, jak również stacjonarnie. Jakiego typu dokumenty powinnam przedstawić do podpisania podopiecznemu (RODO, klauzura informacyjna, inne?) oraz jakie dokumenty prawne wymagane są ode mnie, jeśli publikuję autorskie przepisy w formie postów i e-booków na Facebooku, Instagramie i mojej stronie internetowej.”

 

Odpowiedź od prawnika:

„Prowadzenie gabinetu dietetycznego wiąże się ze świadczeniem usług na rzecz klientów.

Z każdym klientem, który korzysta z usług dietetyka, dochodzi do zawarcia umowy, nawet jeśli nie jest to umowa zawierana w formie pisemnej. Dlatego nawet przy usługach stacjonarnych, warto posługiwać się regulaminem świadczenia usług dietetycznych, który dookreśli zasady świadczenia usług. Co więcej, jeśli umowa z klientem miałaby zostać zawarta na odległość, np. przez formularz zamówienia na stronie internetowej, regulamin jest sposobem na realizację obowiązków wynikających z ustawy o prawach konsumenta związanych z zawieraniem umów na odległość.

Regulamin jest potrzebny również wtedy, gdy przez stronę internetową sprzedawane są inne produkty, np. e-booki, nagrania webinarów itp. Może być to oddzielny regulamin poświęcony wyłącznie sprzedaży internetowej takich produktów, ale jeśli przez stronę internetową są sprzedawane nie tylko produkty, ale i usługi (np. konsultacje) najprościej będzie w jednym regulaminie uwzględnić od razu wszystkie kwestie odpowiadające zakresowi oferty.

Oprócz regulaminu dietetyk powinien posiadać również politykę prywatności, w której realizuje obowiązek informacyjny wobec osób, których dane osobowe przetwarza. W przypadku usług stacjonarnych będą to dane podawane przez klienta podczas spotkań, w przypadku posiadania strony internetowej mogą być to również dodatkowe dane, np. gromadzone przez różnego rodzaju formularze lub wtyczki na stronie internetowej.

Jeżeli chodzi o samo publikowanie treści w internecie, nie jest ono obwarowane żadnymi szczególnymi obowiązkami. Niemniej, jeśli treści są publikowane we własnym serwisie, na pewno jest potrzebna polityka prywatności dla takiego serwisu. Jeśli serwis ma również jakieś inne funkcje, np. komentarze, konta użytkowników, newsletter, taki serwis wymaga również dodatkowo regulaminu.”

 Pytanie 2

„Czy mogę korzystać z przepisów znalezionych, np. w Internecie lub w książce kucharskiej, nie martwiąc się o prawa autorskie?”

 

Odpowiedź od prawnika:

„Odpowiedź na pytanie zależy od tego, czy uznamy przepis kulinarny za utwór w rozumieniu prawa autorskiego, czy nie. Spójrzmy więc na definicję utworu z ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia (utwór).

Na temat przesłanek utworu powstają całe monografie, ale maksymalnie upraszczając – żeby ustalić, czy przepis kulinarny jest chronionym utworem, należy stwierdzić czy jest on wystarczająco twórczy.

Jeśli np. będzie to tylko prosta instrukcja w punktach jak przygotować jakąś potrawę, to z dużym prawdopodobieństwem takiego przepisu nie uznamy za utwór. Jeśli jednak będziemy mieli do czynienia z jakimś oryginalnym opisem, niesztampowym przedstawieniem przepisu kulinarnego, to możemy taki przepis uznać za utwór. Może być też tak, że wprawdzie sam tekst zawarty w przepisie kulinarnym nie będzie korzystał z ochrony prawa autorskiego, ale oprócz tekstu przepis zawiera również zdjęcia, które już z takiej ochrony korzystają.

Nie ma niestety żadnego zero-jedynkowego testu, który pozwoliłby ustalić, czy dany przepis kulinarny jest utworem chronionym prawem autorskim, czy nie jest. Tutaj trzeba dokonywać oceny indywidualnie w każdym przypadku.

Jeśli ustalimy, że przepis nie jest utworem chronionym prawem autorskim, to zmartwień prawno-autorskich brak.

Jeśli jednak ustalimy, że przepis jest utworem chronionym prawem autorskim, to dalsze rozpowszechnianie przepisu, np. w ramach własnego serwisu internetowego, wymaga zgody podmiotu, któremu przysługują prawa autorskie do przepisu. Taka zgoda może zostać udzielona w dowolnej formie, ale zawsze warto mieć dowód jej wyrażenia, np. mail.

Podejmując decyzję o rozpowszechnianiu cudzego przepisu, warto również pamiętać o ochronie dóbr osobistych, zapewnianej przez Kodeks cywilny, ustawie o ochronie baz danych oraz ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Wykorzystywanie cudzych przepisów można bowiem zwalczać nie tylko w oparciu o prawo autorskie. Ale to już temat na odrębną opowieść.”

 Pytanie 3

„Chciałbym się zapytać o tematykę zdjęć. Dodając potrawę do programu często używam cudzych zdjęć posiłków (stąd, skąd wziąłem przepis) razem oczywiście ze znakiem wodnym. Zdjęcia te widzi jedynie pacjent i nie są one nigdzie indziej upubliczniane. Proszę mi powiedzieć, czy taki zabieg jest zgodny z prawem?”

 

Odpowiedź od prawnika:

To, że wykorzystane zdjęcia widzi jedynie pacjent i nie są one nigdzie indziej upublicznianie, nie przesądza sprawy.

Jeżeli zdjęcie stanowi utwór chroniony przez prawo autorskie, to wykorzystanie zdjęcia w opisany sposób jest możliwe na podstawie licencji udzielonej przez podmiot, któremu przysługują prawa autorskie do zdjęcia albo w ramach dozwolonego użytku uregulowanego w ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych. W większości przypadków powołanie się na dozwolony użytek będzie w przedstawionej sytuacji niemożliwe, a więc zostaje licencja udzielona przez podmiot, któremu przysługują prawa autorskie do zdjęcia.

Jeżeli zdjęcie stanowiące utwór zostanie wykorzystane w opisany sposób bez uzyskania licencji, taką eksploatację zdjęcia (nawet jeśli nie jest ono nigdzie indziej upubliczniane i pozostaje widoczne tylko dla pacjenta) należy uznać za naruszenie praw autorskich. Oczywiście, w praktyce może być tak, że mamy wprawdzie do czynienia z naruszeniem praw autorskich, ale naruszyciel nie ponosi negatywnych konsekwencji, choćby z tak trywialnego powodu, że podmiot posiadający prawa autorskie do zdjęcia nie dowiaduje się nigdy o fakcie wykorzystania jego zdjęcia w określony sposób. Samo bowiem naruszenie praw autorskich nie prowadzi automatycznie do poniesienia konkretnej odpowiedzialności – w tym zakresie z roszczeniami ochronnymi musi wystąpić podmiot uprawniony, który może tego nigdy nie zrobić. Nie ma to jednak wpływu na ocenę w zakresie samego zaistnienia.”

 Pytanie 4

„Odnośnie do sprzedaży swoich usług: e-booków, jadłospisów i prowadzenia konsultacji online, poprzez internet, social media. Jakie są na ten moment regulacje prawne, czy trzeba zakładać działalność?”

 

Odpowiedź od prawnika:

„Sprzedaż internetowa może być realizowana w ramach jednej z dwóch opcji:

  1. działalność gospodarcza,
  2. działalność nierejestrowana.

Jeżeli przychód ze sprzedaży nie przekracza 75% kwoty minimalnego wynagrodzenia za pracę, można korzystać z dobrodziejstw działalności nierejestrowanej i nie trzeba zakładać firmy. Zasady związane z działalnością nierejestrowaną są rzetelnie opisane na stronie rządowej: https://www.biznes.gov.pl/pl/portal/00115

Ważne, iż w przypadku umowy o świadczenie usług pojawia się ten problem, że taka umowa podlega oskładkowaniu ZUS. A więc przy wyborze działalności nierejestrowanej najlepiej byłoby ograniczyć sprzedaż do treści cyfrowych (np. e-booki, jadłospisy) lub towarów (np. książki), wyłączając z takiej działalności usługi (np. prowadzenie konsultacji).

W przypadku konieczności założenia firmy, najprostszą formą jest działalność gospodarcza prowadzona na podstawie wpisu do CEiDG, ale do dyspozycji są również inne opcje, w szczególności spółki, np. spółka z ograniczoną odpowiedzialnością.

Jeżeli chodzi o inne wymogi, sprzedaż internetowa wymaga posiadania:

  • regulaminu,
  • polityki prywatności,
  • formularza reklamacyjnego,
  • formularza odstąpienia od umowy,
  • właściwie skonstruowanego procesu składania zamówienia uwzględniającego odpowiedniej treści klauzule, przyciski, checkboxy, potwierdzenia itp.

W przypadku zróżnicowanej oferty, np. łączeniu sprzedaży e-booków z indywidualnymi usługami, należy pamiętać o tym, żeby regulamin uwzględniał specyfikę każdego ze świadczeń. Np. sprzedając e-book, zawiera się z klientem umowę o dostarczanie treści cyfrowej, a sprzedając usługę – umowę o świadczenie usług. Reżimy treści cyfrowych i usług mają swoje odmienności, które muszą znajdować odzwierciedlenie w regulaminie.

Prowadząc sprzedaż internetową, trzeba zwrócić szczególną uwagę na uczciwe kształtowanie cen i niewprowadzanie konsumentów w błąd. Szczególną uwagę należy poświęcić informowaniu o obniżkach cen, które jest związane z obowiązkiem uwidaczniania najniższej ceny z 30 dni przed obniżką.

W sprzedaży internetowej coraz większą rolę odgrywają opinie klientów, które odpowiednio wykorzystane potrafią zwiększać sprzedaż. W tym zakresie należy pamiętać o obowiązku informowania czy wykorzystywana opinia jest zweryfikowana pod kątem pochodzenia od klienta, który faktycznie korzystał z towaru lub go nabył.

Sprzedaż internetowa jest nieodłącznie związana z działaniami marketingowymi. Planując takie działania, należy pamiętać o wymogach prawnych, w szczególności o właściwej zgodzie pozwalającej wysyłać maile lub dzwonić z ofertami.

Sprzedaż internetowa wiąże się również z przetwarzaniem danych osobowych. Choć tylko jedno zamówienie w bazie sklepu internetowego prowadzi już do przetwarzania danych osobowych. W związku tym, prowadząc sprzedaż internetową należy zadbać o przestrzeganie RODO.

To tak w największym skrócie, bo temat sprzedaży internetowej i wymogów prawnych z nią związanych jest bardzo obszerny. Przed podjęciem decyzji o wystartowaniu ze sklepem, polecam indywidualną konsultację z prawnikiem, żeby mieć pełen obraz sytuacji. W razie braku budżetu na konsultację, pozostaje zdobycie wiedzy samodzielnie, np. z wykorzystaniem strefy wiedzy na blogu prakreacja.pl.”

 Pytanie 5

„Pacjent otrzymał dietę i stwierdził, że nie spełnia jego oczekiwań, nie podoba mu się i chce zwrot pieniędzy. Jak odpowiedzieć pacjentowi, podpierając się konkretnymi przepisami prawa, aby uniknąć zwrotu środków i nieporozumienia?”

 

Odpowiedź od prawnika:

„Dietetyk świadczy na rzecz swoich klientów usługi i jest zobowiązany robić to z należytą starannością.

Dietetyk nie ponosi więc odpowiedzialności za efekt, ale za należytą staranność.

Niezadowolenie klienta z diety nie oznacza automatycznie, że dietetyk wykonał usługę z nienależytą starannością. Jeżeli klient twierdzi inaczej, powinien określić, na czym dokładnie polega jego zdaniem nienależyte wykonanie usługi. Dietetyk może w odpowiedzi przedstawić swoje racje przemawiające za tym, że usługa została wykonana należycie. W razie dalszego sporu, wiążącą ocenę w zakresie należytego / nienależytego wykonania usługi może wydać sąd w procesie.

Jeżeli dietetyk uważa, że wykonał usługę należycie, nie jest zobowiązany do zwrotu środków klientowi. Przyjmując wcześniej pieniądze od klienta, dietetyk jest w o tyle lepszej sytuacji, że to klient musi podjąć działania prawne, żeby otrzymać zwrot środków, jeśli dietetyk nie chce tego zrobić dobrowolnie.

Żeby ułatwić zarządzanie niezadowoleniem klienta, warto przewidzieć procedurę reklamacyjną.

Np. przygotować regulamin świadczenia usług dietetycznych, który klient akceptuje przed skorzystaniem z usługi, a z którego to regulaminu wynika, w jaki sposób są rozpatrywane reklamacje. Wtedy, w razie sporu z klientem, można w pierwszej kolejności odesłać go do procedury reklamacyjnej, np. prosząc o złożenie formalnej reklamacji, która zostanie rozpatrzona i na którą klient otrzyma formalną odpowiedź. Taki sposób obsługi niezadowolenia klienta może być bardziej efektywny niż ustne załatwianie sprawy.”

 Pytanie 6

„Czy prowadząc własny gabinet dietetyczny, powinnam się ubezpieczyć?”

 

Odpowiedź od prawnika:

„Prowadzenie jakiejkolwiek działalności gospodarczej wiąże się nie tylko z przywilejami, ale także obowiązkami i ryzykami. Podstawowym ryzykiem, z jakim należy się liczyć przy prowadzeniu własnego gabinetu dietetycznego, jest ryzyko ponoszenia odpowiedzialności prawnej na zasadach opisanych w prawie cywilnym (w szczególności w Kodeksie cywilnym). W tym miejscu trzeba wyróżnić 2 kluczowe rodzaje tej odpowiedzialności:

  1. odpowiedzialność kontraktową – dotyczy sytuacji, gdy pomiędzy co najmniej dwoma podmiotami została zawarta umowa i jedna ze stron tej umowy nie wykonuje albo wykonuje ją nie tak, jak powinna. Wtedy podstawę odpowiedzialności stanowi umowa łącząca strony.
  2. odpowiedzialność deliktową – dotyczy sytuacji, gdy ktoś dopuścił się czynu niedozwolonego (deliktu) i spowodował szkodę u innej osoby, przy czym może to być zarówno szkoda majątkowa (uszczerbek w majątku), jak i niemajątkowa (szkoda na osobie). W tym przypadku podstawy odpowiedzialności należy upatrywać bezpośrednio w przepisach Kodeksu cywilnego.

Każdy, kto planuje prowadzić działalność gospodarczą, powinien mieć z tyłu głowy, że w trakcie rozwijania własnego biznesu może przytrafić mu się coś, co spowoduje obowiązek naprawienia jakieś szkody, np. poprzez zapłatę określonej kwoty pieniężnej. Oczywiście, całkowicie odrębną kwestią pozostaje to, jakie istnieje prawdopodobieństwo wystąpienia takiego zdarzenia. Może się okazać, że ktoś będzie przedsiębiorcą przez 40 lat i nigdy nie naruszy żadnej umowy i nie spowoduje żadnej sytuacji, w wyniku której ktoś mógłby ucierpieć (w dowolny sposób). Równocześnie nie da się wykluczyć, że komuś noga powinie się zaraz na starcie i własna działalność, zamiast wakacji na Seszelach, przyniesie wyłącznie bezsenne noce i zmartwienie, jak udźwignąć ciężar naprawienia szkody w związku z zaistniałą odpowiedzialnością prawną.

Czy warto zatem wykupić dodatkową ochronę ubezpieczeniową (OC), aby prowadzić własny gabinet dietetyczny…?

I tak, i nie. Nie ma takiego ubezpieczenia na świecie, które uchroni w 100% od wszelkich zdarzeń, jakie mogą wystąpić w trakcie rozwijania własnego biznesu. Z pewnością jednak dodatkowe ubezpieczenie pozwoli choć częściowo zredukować ryzyko i zapewnić więcej spokoju niż w sytuacji, gdyby tego ubezpieczenia zupełnie nie było. Dokładnie tak samo, jak w przypadku ubezpieczenia domu czy samochodu.

Jeśli zdecydujesz się na wykupienie dodatkowego ubezpieczenia w ramach działalności gospodarczej, pamiętaj, aby uważnie przeczytać ofertę towarzystwa ubezpieczeniowego oraz zakres ubezpieczenia, aby wiedzieć, od jakich ryzyk faktycznie się ubezpieczasz. Ubezpieczyciele zazwyczaj mają swoje katalogi zdarzeń, gdzie wskazują, których przypadków nie obejmuje ubezpieczenie. I nieraz bywa tak, że dochodzi do jakiegoś zdarzenia, które może rodzić określoną odpowiedzialność prawną (kontraktową lub deliktową), po czym przedsiębiorca odkrywa, że ta sytuacja nie jest objęta wykupionym ubezpieczeniem. Aby uniknąć takich przykrych niespodzianek, warto poświęcić odpowiednią ilość czasu i uwagi na dobór właściwego ubezpieczenia, z uwzględnieniem specyfiki branży, w jakiej pracujesz.”

Podsumowanie

Prowadzenie działalności dietetycznej wymaga zarówno wiedzy merytorycznej, jak i zrozumienia zasad prawnych, które mają bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo i rozwój Twojej praktyki. Przestrzeganie przepisów dotyczących praw autorskich, ochrony danych osobowych czy odpowiedzialności za usługi to podstawa budowania zaufania wśród klientów.

Jeśli zależy Ci na profesjonalizmie i chcesz działać zgodnie z przepisami, warto skorzystać z gotowych narzędzi, które pomogą zadbać o wszystkie aspekty prawne. Dlatego w tym miejscu polecam Ci profesjonalne pakiety, opracowane przez ekspertów prawa:

Pakiet dla sprzedawców treści cyfrowych – zawiera dokumenty, które pomogą Ci legalnie sprzedawać on-line treści cyfrowe (produkty elektroniczne np. e-book, dieta online, zalecenia żywieniowe online, plan treningowy online).

Pakietu dla sprzedawców hybrydowy – zawiera dokumenty, które pomogą Ci legalnie sprzedawać on-line:

  • produkty fizyczne (np. książki, gadżety firmowe),
  • treści cyfrowe (produkty elektroniczne np. e-book, dieta online, zalecenia żywieniowe online, plan treningowy online),
  • usługi (np. konsultacje online, opieka telefoniczna)
Kupuję Pakiet Hybrydowy

Pakiet Rodo – pozwoli wywiązać się z obowiązków, jakie nakłada RODO w Twojej działalności. Składa się on z kilkudziesięciu dokumentów w postaci plików .doc i .xls oraz instrukcji postępowania krok po kroku.

Kupuję Pakiet RODO
Wioleta Stefaniak

mgr Wioleta Stefaniak – dietetyk w zespole Aliant, absolwentka dietetyki w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie oraz filologii niemieckiej we Wszechnicy Polskiej Szkole Wyższej. Aktywna uczestniczka wielu projektów, konferencji i szkoleń z zakresu dietetyki oraz żywienia. Jej praca magisterska została wyróżniona w konkursie na najlepszą pracę licencjacką i magisterską. Cały czas poszerza swoje horyzonty. Członek Polskiego Stowarzyszenia Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej. W wolnych chwilach pije dobrą kawę, czyta książki, gotuje i spaceruje.