Niespieszny spacer pośród ponad setki festiwalowych kramów pozwoli nam kulinarnie odwiedzić niemal wszystkie zakątki Polski, skosztować serów z Wielkopolski, Kaszub czy Podhala, nalewek z Kampinosu i Lubelszczyzny, ryb z Pomorza i Mazur, wędlin z Podlasia czy lubuskich i dolnośląskich win. Na tym jednak nie koniec, o podniebienia odwiedzających zabiegać będą też goście z zagranicy. Zachwycimy się więc aromatem wędlin i chlebów z Wileńszczyzny, po brodzie pocieknie mam sok z gruzińskich pierożków Chinkami, z polskich podpłomykiem o naszą atencję rywalizować będzie alzacki flammkuchen a pragnienie ugaszą belgijskie piwa trapistów i wina z winnic Francji, Włoch Węgier, Austrii czy Niemiec (nie tylko znad Mozeli).