Dr Alan Barclay po raz kolejny podejmuje temat indeksu glikemicznego. Jak wiemy, ładunek glikemiczny diety, jest najsilniejszym czynnikiem wpływającym na poziom glukozy oraz insuliny we krwi. Ładunek glikemiczny (GL) diety jest wartością zmienną i zależy od indeksu glikemicznego (GI) oraz ilości spożytych węglowodanów w produktach. Istnieje także coraz więcej dowodów na to, że diety o mniejszym indeksie glikemicznym oraz mniejszym ładunku glikemicznym sprzyjają odchudzaniu, utrzymaniu masy ciała oraz zapobiegają, a także wspomagają proces leczenia niektórych chorób przewlekłych.
Tym razem rozważania skupią się na edukacji żywieniowej. Jak Australijczycy pomyślnie obniżyli średnią wartość GI swoich diet na przestrzeni lat 1995-2011/12 i jaki to miało wpływ na ładunek glikemiczny?
Trochę historii.
David Jenkins i wsp. wprowadzili pojęcie indeksu glikemicznego w 1981 roku, porównując pole pod krzywą poziomu glukozy we krwi, po spożyciu różnych produktów spożywczych zawierających węglowodany. Przeprowadzono szereg badań, w których oceniano GI różnych produktów spożywczych, natomiast pierwsze Międzynarodowe Tabele Indeksu Glikemicznego zostały opublikowane w 1995 roku, zaś rok później opublikowano popularną książkę „The GI Factor”, zawierającą jasne, dostępne i wiarygodne informacje na temat indeksu glikemicznego, m.in dlaczego to taki ważny temat i jakie produkty mają niskie GI. Dalej, na stronie internetowej Uniwersytetu w Sydney, na przełomie 2000/2001 roku pojawiła się bezpłatna baza danych z wartościami GI, a w 2005 roku zaczął działać biuletyn informacyjny, dotyczący tego tematu.
Nadszedł też czas na zaangażowanie producentów żywności. W Australii, the Glycemic Index Fundation, organizacja non-profit, promująca zdrowie, opracowała w 2002 roku program oznaczania indeksem glikemicznym opakowań produktów, aby ułatwić konsumentom podejmowanie zdrowych wyborów, produktów o niskim GI. Żywność, która została oznaczona symbolem, została poddana badaniom indeksu glikemicznego w akredytowanym laboratorium, a także musiała spełnić ścisłe kryteria dla zawartości składników odżywczych, zgodnie z międzynarodowymi wytycznymi, dotyczącymi: kilokalorii, nasyconych kwasów tłuszczowych i sodu, a w niektórych przypadkach także: błonnika oraz wapnia. Od tego momentu seria produktów z „dobrymi węglowodanami” miała na opakowaniu specjalne oznaczenie. Produkty znakowane to: pieczywo, płatki śniadaniowe, makaron, ryż, jabłka, gruszki, ziemniaki, mleko i jogurty.
Ale czy Australijczycy rzeczywiście korzystają z tych wszystkich informacji dotyczących GI w żywności? Badanie opublikowane w American Journal of Clinical Nutrition potwierdzają, że jest to wykorzystywane. Ponadto okazało się, że GI i GL diety Australijczyków zmieniły się na przestrzeni lat. GI diety zmniejszyło się z 56,5% do 53,9%. Spowodowało to ograniczenie przyjmowania cukrów dodanych (głównie sacharozy), miodu, syropów, słodzonych napojów, soków i ziemniaków. Z kolei niskoglikemiczne pieczywo i płatki śniadaniowe były bardzo popularne w Australii. Te wyniki są zachęcające i z pewnością dałoby się je osiągnąć także w innych miejscach na ziemi.
Co dalej? Dobrze by było, aby informacja o GI (oraz GL w porcji), była zawarta na etykietach żywności, aby ułatwić konsumentom ich wybory. Pomogłoby to też osobom z cukrzycą w utrzymaniu optymalnego poziomu glukozy we krwi. Szacuje się, że ok. 50% decyzji o zakupie żywności odbywa się w sklepie, więc dobrze by było dać konsumentom więcej informacji sprzyjających dobrym wyborom.
Autor: Alan Barclay
dr Alan Barclay jest dietetykiem i szefem kuchni, który szczególnie interesuje się węglowodanami i cukrzycą. Jest autorem Reversing Diabetes (Murdoch Books) i współautorem 40 publikacji naukowych, The Good Carbs Cookbook (Murdoch Books), Managing Type 2 Diabetes (Hachette Australia) i The Ultimate Guide to Sugars and Sweeteners (The Experiment Publishing).
Prawa autorskie: ©️ GI News, University of Sydney, School of Life and Environmental Sciences and the Charles Perkins Centre
Źródło: https://glycemicindex.com/ginews/